Blog

Boimy się tego, co ma dopiero nadejść – życie z Covid 19.

Boimy się tego, co ma dopiero nadejść
Wpisy

Boimy się tego, co ma dopiero nadejść – życie z Covid 19.

Boimy się tego, co ma dopiero nadejść – życie z Covid 19.

Pierwsze półrocze 2020 roku dla wszystkich było absolutnym zaskoczeniem. Nadchodząca pandemia była raczej mglistym wyobrażeniem, czegoś niewiarygodnego co dzieje się gdzieś tam na końcu świata.
Czy znasz kogoś, kogokolwiek kto był chory? Ludzie zadawali sobie wciąż te same pytania. Nagonka w mediach męczyła i dzieliła społeczeństwo. Dyskusjom nie było końca.

Gdy lockdown stał się faktem, a liczne ograniczenia i restrykcję dotknęły całe rodziny, nadszedł pierwszy kryzys.

To jak pierwsze dni na wspólnych wakacjach, gdzie rodzina na nowo uczy się siebie nawzajem. Zazwyczaj spędzamy ze sobą może trzy godziny na dobę, a tu nagle czeka nas pod jednym dachem kilka tygodni.

Mnogość konfliktów, frustracja, agresja rozwijała się w wielu domach.

Ucierpieli także ci, którzy na co dzień w relacje społeczne wchodzą głównie w pracy, gdyż z wyboru lub splotu okoliczności wybrali samotność zwaną często samodzielnością. Kolejna grupa to osoby starsze.

Strach przed przyszłością, obawa przed utratą pracy, środków do życia czy spłatą kredytów to kolejny element, który na stałe wszedł do dyskusji publicznej.

Zaszła w nas duża zmiana – mówi Dr. Antoni Brański, psychiatra oraz hipnoterapeuta z Wrocławia. Najpierw zetknęliśmy się ze skutkami lockdownu a teraz z realnymi konsekwencjami pandemii. Zdaliśmy sobie sprawę ze śmiertelności. Covid 19 nie jest czymś nadzwyczajnym, tyle że my odwykliśmy od chorowania. Przed wynalezieniem antybiotyków, tak wyglądał przebieg wielu chorób. Dziś na nowo doceniamy życie i bycie w relacji. Okazuje się, że posiadanie schodzi na dalszy plan i nie potrzebna nam do szczęścia kolejna para butów.

Niepewność, bezsilność plus lęk to bardzo toksyczne połączenie uważa Dr. Brański. Dziś to co możemy zrobić to koncentrować się na rzeczach mierzalnych i realnych zarazem. Jeśli boisz się o pracę, szukaj nowych alternatywnych sposób na zarabianie. Jeśli Twój poziom emocji jest zbyt wysoki, odczuwasz bezradność, bezsilność, stany depresyjne być może podanie leków jest dobrym rozwiązaniem. Należy jednak pamiętać, iż jest wiele alternatywnych sposobów redukcji złych emocji. Autohipnoza, joga, mindfulness, czy modlitwa to od wieków znane ludzkości metody wpływania na stan emocjonalny.

W naturze lęk ma to do siebie, iż powstaje by nas ostrzec przed potencjalnym zagrożeniem. Inaczej mówiąc boimy się tego co dopiero ma nadejść. W naszych umysłach tworzymy wizję i to bardzo dosłownie. Potencjalny scenariusz przyszłości jest poparty często nie tylko samym wrażeniem czy przeczuciem, ale również obrazem. Boimy się więc wyobrażając sobie nieuniknione, często odczuwając skutki emocji w ciele.
I tak, już od około roku żyjemy w napięciu związanym z Covid 19. [a nie lepiej coś pozytywniejszego na koniec tej części np.: Nadszedł czas by odbudowywać swoją wewnętrzną siłę, spokój by bez problemów dawać sobie radę z nadchodzącymi wyzwaniami.

Podczas rozmowy z Dr. Markiem Bartkowskim, Anastezjologiem i Hipnoterapeutą z Poznania, dowiaduje się, iż wśród ozdrowieńców, jest wiele przypadków powikłań a okres rekonwalescencji trwa nawet do sześciu miesięcy.
Pacjenci po przechorowaniu Covid 19 ciepią na zespół stresu pourazowego. W ciele mogę odczuwać szereg objawów psychosomatycznych. Chociażby uczucie duszności lub wciąż utrzymujące się poczucie zmęczenia i braku witalności. Każda osoba, która przechorowała wirusa a odczuwa jego następstwa w swoim organizmie nie powinna ignorować tych symptomów.
Jednym ze sposobów skutecznej pracy jest hipnoterapia, podczas której usuwa się blokady na poziomie podświadomości. Stres związany z poważnym zachorowaniem może rodzić szereg następstw także natury mentalnej. Polecam hipnoterapię jako szybka i bezpieczną metodę pracy z ozdrowieńcami, ale także z wszystkimi osobami, które odczuwają strach przed zachorowaniem dodaje Dr Bartkowski.

Moje doświadczenie w pracy pokazuje, że klient podczas procesu zmiany w hipnozie może poczuć się spokojnie i bezpiecznie. Łatwiej radzi sobie z sytuacjami stresującymi. Nabiera dystansu do świata zewnętrznego, pogłębia wewnętrzny spokój.

Uczucie ulgi oraz braku cierpienia, które jeszcze przed chwilą paraliżowało i nie pozwalało wstać z łóżka daje siłę. Spokój i harmonia ugruntowana nowymi wizjami bezpiecznej przyszłości trwale zapisuje się w umyślę. Przekłada się to także na objawy cielesne. Mijają bóle głowy, kłucie w klatce piersiowej, poprawi się sen, wraca uczucie spokojnego oddechu.

Zmiana naszego nastawienia względem choroby czy możliwości zachorowania, wzmacnia podświadomie układ immunologiczny.

Grzegorz Marć Hipnoterapeuta z Opola opowiada jak już sam proces wyobrażania sobie zdrowia głęboko wpływa na nasze postępowanie i samopoczucie. Uleczanie na poziomie komórkowym, transformacja obciążających emocji w dobre, wspierające to mechanizmy powrotu do zdrowia.
Strategia odnalezienia się w nowej sytuacji w świecie realnego zagrożenia korona wirusem, której towarzyszy uczucie bezpieczeństwa daje fenomenalne rezultaty. Podczas procesu hipnoterapii można zaakceptować potencjalne ryzyko i żyć w poczuciu wewnętrznej harmonii – dodaje.

W wielu umysłach rodzi się poczucie lęku. Co będzie, jak zachoruję? Co będzie, jeśli choroba spotka moją rodzinę?
Przede wszystkim warto racjonalizować strach. Jeśli poziom emocji jest zbyt wysoki trzeba działać szybko i stanowczo, zanim nasz umysł dokona generalizacji i nasili uczucie lęku.

Działania profilaktyczne to nie tylko wizyta u psychologa, hipnoterapeuty czy innego specjalisty pracy z emocjami. Pamiętajmy, iż najważniejszą grupą wsparcia jest nasza rodzina i przyjaciela. Spokój wewnętrzny można odzyskać także poprzez kontakt z przyrodą. Wiele trudnych emocji mija fizjologicznie, gdy zmęczymy się fizycznie lub wyśpimy.
Nie ignorujmy jednak oznak stanów lękowych. Dbajmy o siebie nawzajem.

Autor: Anna Antoniak Pietrzak

Do o mnie

Hipnoterapeuta Anna Antoniak Pietrzak